Szklana Armonica-magiczny wynalazek muzyczny Benjamina Franklina
o idei „mokrego palca wokół kieliszka” wiemy już od czasów renesansu-jedną z pierwszych osób, które pisały o tym zjawisku był Galileusz. Zestawy strojonych wodą szklanek, na których można odtwarzać melodie, zostały spopularyzowane w Anglii przez Pockridge ’ a i Glucka na początku 1700 roku.
w 1761 roku Benjamin Franklin był w Londynie reprezentującym legislaturę Pensylwanii w Parlamencie. Franklin bardzo interesował się muzyką: był zdolnym muzykiem-amatorem, regularnie uczestniczył w koncertach, a nawet pisał kwartet smyczkowy! Jednym z koncertów, w których uczestniczył Franklin, był Deleval, jego kolega z Royal Academy, który występował na zestawie strojonych na wodzie winegli wzorowanych na instrumencie Pockridge ’ a. Franklin był oczarowany i zdeterminowany, aby wymyślić i zbudować „wygodniejszy” układ.
nowy wynalazek Franklina miał swoją premierę na początku 1762 roku, grany przez Marianne Davies—znaną w Londynie Muzyczkę, która nauczyła się grać nowy wynalazek Franklina. Początkowo Franklin nazwał go „glassychord”, ale wkrótce osiadł na „armonica” jako nazwa dla swojego nowego wynalazku—po włoskim słowie harmonii „armonia”. Najwyraźniej Franklin zbudował drugi instrument dla Pani Davies, kiedy podróżowała z nią po Europie, podczas gdy Franklin wrócił do Filadelfii ze swoim własnym.
armonica zrobiła niezły hit, szczególnie w Niemczech. Mozarta wprowadził do niej Franz Mesmer, który „hipnotyzował” swoich pacjentów, a później Mozart napisał dla niej dwa utwory (solowy utwór armonica i większy kwintet na armonicę, flet, obój, altówkę i wiolonczelę). Beethoven napisał również mały utwór dla amoniki i narratora (!), a także wielu ówczesnych kolegów do niej skomponowało—z tej epoki przetrwało około 200 utworów na armonicę (solo lub z innymi instrumentami).
ale moda muzyczna się zmieniła. Muzyka przenosiła się ze stosunkowo małych arystokratycznych sal za czasów Mozarta do dużych publicznych sal koncertowych XIX wieku, a bez wzmocnienia po prostu nie można było jej usłyszeć. W tym okresie Instrumenty Muzyczne w ogóle zostały znacznie przeprojektowane, aby uczynić je głośniejszymi, aby można je było usłyszeć w większych publicznych salach koncertowych—fortepian przeszedł poważną przemianę z „cichego klawesynu z młotkami” z czasów Mozarta w masywny instrument, który znamy dzisiaj, a Instrumenty orkiestry—smyczki, wiatry, dęty—zostały zmodyfikowane, aby zwiększyć ich głośność. Ale tak naprawdę nie było sposobu, aby głośniej armonica. Recenzje koncertów z tego okresu ubolewają nad tym, że armonica brzmiała wspaniale—kiedy było słychać. Tak więc, niestety, cudowny wynalazek Franklina został ostatecznie porzucony.
Amplifikacja nie jest już problemem, ale nawet dziś na całym świecie jest zaledwie kilkunastu wykonawców glass armonica.