Articles

prawdziwa historia tego makabrycznego leczenia skali szarości w grze o Tron

usunięcie skali szarości jest próbowane w scenie z”gry o Tron” – Helen Sloan/dzięki uprzejmości HBO

próba usunięcia szarości w scenie z „gry o tron” Helen Sloan/dzięki uprzejmości HBO

przez Lily Rothman

Lipiec 31, 2017 18:10 EDT

Ostrzeżenie: Ten post zawiera spoilery do 7 sezonu Game of Thrones

nikt nie powiedział, że łatwo będzie wyleczyć greyscale, fikcyjną chorobę, od której postacie z gry o Tron kurczą się w strachu. Wysoce zaraźliwa i charakteryzuje się stopniowym utwardzaniem skóry, która ostatecznie zamienia chorych w „kamiennych mężczyzn”, choroba jest prawie zawsze śmiertelna i powoduje szaleństwo w późniejszych stadiach. Ci, którzy wykazują oznaki szarości, są często wygnani, aby przeżyć swoje dni w kwarantannie, ale staranna praca chirurgiczna wykonana w Cytadeli przez Samwella Tarly na Jorah Mormont w tym sezonie tronu pokazała, że chorzy mogą żyć, aby opowiedzieć historię.

pomysł wygnania ludzi, którzy cierpią na schorzenia skóry, do odległego i strasznego miejsca, prawdopodobnie sprawi, że widzowie pomyślą o trądie, który pozostaje jedną z najbardziej znanych chorób związanych ze Średniowieczem, prawdziwym okresem historycznym, na którym gra o Tron często się rysuje.

chociaż łatwo zrozumieć, dlaczego fikcyjna choroba może być powiązana z prawdziwą (ale medycznie bardzo różną) chorobą, ostatnie badania ujawniają, że wiele popularnych pomysłów, które przetrwały na temat trądu, nie jest do końca trafnych. Prawdziwa historia sugeruje, że jeśli szarość i trąd są w rzeczywistości analogiczne, decyzja sama o próbie leczenia Joraha byłaby bardziej zgodna z jego rolą uzdrowiciela, niż sugerowałaby reakcja Arcymaestra.

kluczowe pytanie brzmi, jak ostracyzm wpisuje się w historię trądu w Europie. Częściowo dzięki nakazom biblijnym nakazującym osobom chorym na trąd przebywać poza obozem głównym – chociaż niektórzy uczeni uważają obecnie, że słowa te nie odnoszą się do konkretnej infekcji — trąd w społeczeństwach chrześcijańskich od dawna wiąże się z jakimś oddzieleniem. Ale, jak Elma Brenner z University of Cambridge zbadane w 2010 roku w czasopiśmie History Compass, badania zakwestionowały „dominujący pogląd”, że chorzy w średniowiecznym społeczeństwie zachodnioeuropejskim byli „wykluczeni i napiętnowani”, tak jak są” kamienni ludzie ” serialu.

Po pierwsze, Brenner wyjaśnia, że chociaż trąd był z pewnością obecny w Europie Zachodniej przed średniowieczem, dopiero po czternastowiecznej fali dżumy ogarniętej Europą ludzie zaczęli się naprawdę martwić, że chorzy rozprzestrzenią swoje choroby. I chociaż leprosaria-szpitale lub domy grupowe dla osób z trądem-były zwykle umieszczane tuż poza granicami miast i miasteczek, nie były tak naprawdę oddzielone. Zwłaszcza poprzez dobroczynność i religię, leprosaria były częścią społeczeństwa. Nawet po wczesnych pomysłach na zarażenie stało się powszechne, ludzie z trądem często mogli przychodzić i odchodzić z trądu, w którym żyli. Jeśli chodzi o niesławne Głośniki „klaszczące”, które często kojarzą się z trądem i które od dawna są postrzegane jako sposób ostrzegania ludzi, aby trzymali się z daleka, być może służyły one przeciwnemu celowi: przyciąganiu tych, którzy mogą dawać jałmużnę.

jak ujął to Łukasz Demaitre w książce trąd w medycynie Przednowoczesnej: Choroba całego ciała, chociaż „była ostateczną cechą trądu i jego najbardziej stałą cechą od późnego starożytności do XX wieku”, istnieją dowody na to, że ludzie z trądem nie byli postrzegani jako poza leczeniem. Zamiast porzucić pacjentów na rzecz ich nieuchronnego losu, uzdrowiciele — czy to wyszkoleni lekarze, znachorzy czy przywódcy religijni-próbowali leczyć pacjentów lub przynajmniej zapewnić im wygodę.

nawet po tym, jak kwarantanna stała się bardziej powszechną ideą — coś, co uczona Jane Stevens Crawshaw śledzi w okresie po zarazie we Włoszech-nie było to synonimem ostracyzmu. Przeciwnie, twierdzi, że ludzie z trądem, zwłaszcza ci, którzy nie mają pieniędzy, aby zapłacić za drogich lekarzy osobistych, często zgłaszają się dobrowolnie do trądu. W końcu to tam opieka była najbardziej dostępna. Wraz z pojawieniem się przepisów dotyczących kwarantanny związanych z dżumą, epidemia trądu w Europie już słabła. Istnieją wyjątki (w okresach kryzysu społecznego, zwłaszcza w okresie późnego średniowiecza, władze mogą egzekwować obowiązkową kwarantannę) i życie nie było łatwe dla osób z trądem, zwłaszcza po rozprzestrzenieniu się idei separacji. W niektórych miejscach prawa zabraniały osobom chorym na trąd dziedziczenia majątku, na przykład. Ale ogólnie rzecz biorąc, nowsze prace historyczne obalają ideę, że całkowite wykluczenie ze społeczeństwa było dominującą odpowiedzią na trąd.

więc dlaczego wciąż powszechne jest przekonanie, że ludzie z trądem zostali wygnani?

jednym z argumentów, od uczonej Carole Rawcliffe, jest to, że idea ta była promowana w XIX wieku przez ludzi — naukowców, władze i przywódców religijnych — którzy spoglądali wstecz na Średniowiecze przez pryzmat swoich czasów. Jak stwierdził Rawcliffe w wykładzie z 2012 roku na ten temat, kilka czynników mogło doprowadzić do tej ” leprofobii.”Po pierwsze, lekarze pod koniec XIX wieku błędnie doszli do wniosku, że choroba była znacznie bardziej zakaźna niż w rzeczywistości. Po drugie, wraz z rozprzestrzenianiem się kolonializmu, Zachodni przywódcy, którzy zetknęli się z chorobą w koloniach, zaczęli obawiać się, że trąd, który zmniejszył się w Europie, powróci w życie. Błędnie odczytali średniowieczne dowody, aby pokazać, że segregacja chorych była powszechnym i skutecznym taktem do podjęcia, twierdzi Rawcliffe, i że interpretacja wygodnie łączyła się z ich własnymi XIX-wiecznymi pomysłami na temat zarazków, a także ich zainteresowaniem wymuszaniem segregacji chorych.

bez względu na pochodzenie błędnego przekonania, eksperci uważają poprawienie go za kluczowe. W końcu, chociaż Medyczne zrozumienie trądu znacznie się rozwinęło, bakteria, która go powoduje, nadal istnieje. I choć choroba nie musi być już śmiertelna, piętno i ostracyzm pozostają głównymi barierami dla tych, którzy mają do czynienia z tak zwaną chorobą Hansena.

ale medyczna strona nie jest jedynym powodem, aby szukać trądu w odniesieniu do gry o Tron. Ponieważ saga jest przecież tylko historią, historia społeczna i symboliczna historia choroby jest być może miejscem, w którym porównanie trzyma się najlepiej.

w literaturze średniowiecznej, mówi Robert Rouse, który wykłada ten przedmiot na Uniwersytecie Kolumbii Brytyjskiej, trąd jest chorobą o ciężkich konotacjach. Ogólnie rzecz biorąc, w kontekście chrześcijańskich opowieści o moralności choroba była często związana z grzechem. W tradycji klasycznej trąd w szczególności związany był z Wenusą, a tym samym z grzechami wenerycznymi. W opowiadaniach takich jak średniowieczny angielski romans Amis i Amiloun czy XV-wieczny Szkocki Testament rzeżuchy, trąd pojawia się na postaciach po popełnieniu aktów zdrady. Choroba jest, jak mówi Rouse, rodzajem „skrótu” dla średniowiecznych poetów, aby szybko przekazać czytelnikom coś na temat moralności postaci.

ale ten pomysł, że ktoś z trądem popełnił grzech, nie wyklucza się wzajemnie z nowszymi badaniami, które sugerują, że ludzie z trądem nie byli oddzieleni od społeczeństwa tak bardzo, jak nam się wydaje. W rzeczywistości testowanie czegoś na trąd, tak jak testowanie Hioba, może rzeczywiście zwiększyć pozycję duchową człowieka. Nawet drastycznie brzmiąca XIII-wieczna „Masa separacji”, która skutecznie deklarowała, że osoba z trądem nie żyje w oczach społeczności, nie oznacza, że ludzie z tą chorobą zostali odesłani ze społeczeństwa. Taka interpretacja, jak wskazuje Rouse, odzwierciedla brak zrozumienia średniowiecznego chrześcijańskiego sposobu myślenia. W średniowieczu idea, że osoba z trądem przeszła z życia doczesnego do rodzaju czyśćca, w którym „już płaciła za swoje grzechy”, miałaby bardzo konkretne i niekoniecznie negatywne znaczenie moralne. Co więcej, choć współczesne społeczeństwo ma tendencję do wyłączania śmierci z pola widzenia, w średniowiecznej Europie tak nie było.

zamiast ich odesłać, grzesznicy i ich możliwe zbawienie mogą być centralnym punktem społeczeństwa.

a Jorah Mormont? Nabawił się szarości po złamaniu przysięgi wobec kobiety, którą kocha, a teraz, dzięki lekarstwu, odnowił nadzieję na odkupienie siebie, zamiast stawić czoła życiu na wygnaniu. Idea tego zbawienia brzmi jak coś, co mógłby docenić.

napisz do Lily Rothman na [email protected].

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *