zanim dotrzesz do Key West jest Stock Island. Tutaj Bar Hogfish & Grill znajduje się na molo w bezpiecznej przystani, w odległości plucia od łodzi na ulicy, która wydaje się bardziej uliczką. Jeśli czujesz, że jesteś w złym miejscu, jesteś dokładnie tam, gdzie powinieneś być.

w środku nie ma pretensji ani powietrza uprawnień. To lokalne miejsce z nienaruszonym nastawieniem i miłą atmosferą. W destynacji turystycznej, która może łatwo zrównoważyć czynnik chłodu, Hogfish jest mile widzianym wytchnieniem.

siedzimy przy stoliku na zewnątrz, który przy obecnych wiatrach jest nieco chłodny. Stoły są dobrze zużyte i wyraźnie często używane. Kelnerka jest cały uśmiech i cierpliwość, dając nam do „sekret” happy hour, który nie jest reklamowany, od 4-5 większość dni powszednich, gdzie wszystko w barze jest $ 1 off. W przeciwnym razie trzymasz się menu, co nie jest okazją, ale jest uczciwe — ponownie, zwłaszcza w porównaniu do gigantycznych cen pułapek turystycznych w Key West.

zaczynamy od margarity, podawanej mocnej i w kuflu. Następnie, czerwony conch chowder, który jest bardziej jak minestrone niż chowder. Poziom przypraw jest ładny: jest wystarczająco pikantny dla smaku, ale nie zapalający.

Dobrze usmażony chrupek nie usuwa mięsa maślanego, które jest nieco bogatsze niż typowa łuszcząca się biała ryba. Kkey musztarda wapienna jest opcjonalną przyprawą; ale może obezwładnić delikatny smak groupera.

słynna jest kanapka hogfish, przygotowywana z ryb dostarczanych przez lokalnych nurków: jak mówią tutaj, ma „pyszny smak przegrzebka.”Podoba mi się pomysł na to w sandwiich z serem szwajcarskim, cebulą i grzybami na kubańskim chlebie, ale kiedy nadejdzie, wszystko, czego chcę, to ryba. Jest cienko krojony, lekki i łuszczący się-wystarczająco dobry, aby wyróżnić się samodzielnie bez dodatków kanapkowych

ciasto z limonką, Lekkie na cukrze, podawane jest w ogromnych plastrach. Jego krucha skórka cynamonowa zawiera bardziej cytrynowy niż limonkowy krem zwieńczony spienioną bitą śmietaną. To dobry sposób na dopełnienie posiłku.

relaksująca atmosfera nabiera rozpędu, gdy w piątkowy wieczór przybywa tłum: rybacy, miejscowi mieszkający tuż przy molo i rodziny. Mówią, że tak właśnie czuli się klawisze i rozumiem to: ma klimat „cieszę się, że tu jestem”, który sprawia, że jesteś wdzięczny za to, że jesteś tam, gdzie jesteś.