Articles

co trzeba zrobić, aby ruch w Los Angeles nie powrócił do poziomów miażdżących duszę

Los Angeles, w normalnych czasach, jest jednym z najbardziej zatłoczonych miast w kraju, domem dla dwóch najbardziej zatłoczonych odcinków dróg-części 5 i 101-i do ogromnej sieci autostrad, które codziennie się cofają. Według Inrix, która specjalizuje się w analizie transportu, typowy kierowca spędził 103 godziny w korku w 2019 roku.

Reklama

ale w dzisiejszych czasach, w wyniku pandemii, która zamknęła większość naszej gospodarki, objętość pojazdów została zmniejszona o 40% i więcej w niektórych częściach miasta. Średnio ruch w Los Angeles porusza się o 12% do 30% szybciej dla tych, którzy nadal jeżdżą. Jakość powietrza w południowej Kalifornii jest znacznie wyższa, według danych EPA, a kolizje samochodowe w całym stanie są znacznie niższe, według badania UC Davis.

oczywiście ruch jest dziś lepszy ze wszystkich złych powodów: Setki tysięcy Angelenos straciło pracę i miliony z nas utknęły w naszych domach unikając wirusa. Nikt nie chce tego kontynuować. Ale już samo patrzenie, nawet przez okno, na puste drogi L. A. nie może pomóc, ale wzbudzić żywe pytanie, Czy kiedy gospodarka w końcu się otworzy, istnieje sposób na utrzymanie ruchu płynnego.

odpowiedź: raczej nie.

Reklama

od lat L. A. walczy o to, aby ludzie z drogi i z aut bez większych sukcesów.

podnieśliśmy własne podatki o miliardy dolarów, aby poprawić transport masowy, w tym dodać trasy autobusowe i zbudować nowe linie kolejowe. Zbudowaliśmy nowe mieszkania w pobliżu transportu publicznego z nadzieją, że ludzie zdecydują się na metro i autobusy, ponieważ system staje się bardziej wszechstronny, atrakcyjny i niezawodny. Ale w ostatnich latach stosowanie transit zmniejszyło się, a nie wzrosło, a z obawami przed zakażeniem wirusem nie wydaje się prawdopodobne, że trend odwróci się w najbliższym czasie.

zbudowaliśmy pasy HOV, aby zachęcić do wspólnego przejazdu, chociaż otrzymują mieszane opinie od kierowców. Dodaliśmy dodatkowe pasy ruchu na autostradach – ale zgodnie z tak zwanym „podstawowym prawem zatorów na drogach” są one zapełniane tak szybko, jak je budujemy. Mamy alerty Sig ostrzegające nas o problemach przed nami i Waze oferuje nam alternatywne trasy. Ale wciąż utknęliśmy.

Reklama

to frustrujące, ponieważ eksperci transportu twierdzą, że nawet stosunkowo niewielki spadek liczby samochodów na drodze znacznie zmniejszyłby zatory. Co jeszcze tam jest? Hawaje eksperymentowały z tym, że pracownicy sektora publicznego rozpoczynają pracę w rozłożonych godzinach, ale porzuciły ten pomysł, ponieważ obowiązkowy program okazał się uciążliwy i niewygodny dla życia ludzi. Niektóre miasta wymagają dostawy mają być wykonane przed 8 rano, w celu zmniejszenia ruchu samochodów ciężarowych.

Tom Vanderbilt, autor „Traffic: Why we Drive The Way We Do”, mówi, że może pandemia pozwoli na „okno eksperymentów” dla Los Angeles — ponieważ badania wykazały, że czas na zmianę nawykowych zachowań jest wtedy, gdy nawyki zostały przerwane.

„upadek autostrady Embarcadero w San Francisco osiągnął to, czego politycy nie mogli: demonstrację, że miejskie autostrady nie były ani pożądane, ani konieczne”, mówi Vanderbilt. „Kiedy samochody zalały Nowy Jork po tym, jak huragan Sandy zniszczył system metra, ludzie szybko dostosowali się do wymogu trzyosobowego przejazdu.”

Reklama

jedna nadzieja może być taka, że doświadczenie ostatnich sześciu tygodni nauczyło pracodawców, że naprawdę możliwe jest prowadzenie firmy bez konieczności codziennej jazdy do biura.

ale kiedy rzuciłem ten pomysł przez Genevieve Giuliano, ekspert transportu w USC Sol Price School of Public Policy, dostałem tylko ostrożny ” będę bardzo ciekawy, co się stanie.”

Martin Wachs, Emerytowany profesor inżynierii i planowania miasta na UCLA, również wydawał się niepersualizowany. Mówi, że jest tylko jeden sprawdzony sposób, aby ludzie mniej jeździli: „jedyną strategią, która działa w 100% czasu, jest obciążanie ludzi większymi pieniędzmi”, mówi. „Opłata za parkowanie, opłata za jazdę, poczwórne koszty benzyny, nałożenie opłat za zatory.”

Reklama

Metro w Los Angeles bada to tutaj. Mamy już ograniczoną formę, z płatnymi pasami ruchu na odcinkach autostrad 110 i 10. A w zeszłym roku w południowej Kalifornii. rząd zasugerował, że opłata w wysokości 4 USD za wjazd do 4,3-milowej części zachodniego Los Angeles może zmniejszyć opóźnienia w ruchu ulicznym o ponad 20% w godzinach szczytu. Pieniądze uzyskane z opłat za zatory mogą być wykorzystane na ogólną poprawę transportu, a dokładniej na transport masowy.

ale politycy nie zaakceptowali w pełni cen zatorów, bo w końcu nie wierzą, że ich wyborcy tego chcą. Moglibyśmy wyczyścić korki na Przełęczy Sepulveda, pobierając od ludzi 10 dolarów za podróż, wskazuje Wachs — ale kto by to poparł? Zamiast tego żyjemy z zatorami, ponieważ, choć go nienawidzimy, wolimy go od alternatywy.

bez silnych zachęt zmiana zachowania nie jest łatwa. Giuliano zwrócił uwagę na Carmageddon w 2011 roku, kiedy część 405 została zamknięta; na trzęsienie ziemi w Northridge w 1994 roku, po którym 10 i 5 zostały zamknięte przez miesiące; i na Igrzyska Olimpijskie w Los Angeles w 1984 roku, kiedy miasto podjęło dramatyczne kroki w celu ograniczenia jazdy. W każdym przypadku, powiedziała, ruch był znacznie zmniejszony, co dowodzi, że L. A. może funkcjonować przy mniejszej liczbie samochodów na drogach. Ale za każdym razem ruch wracał do normy.

Reklama

najwyraźniej ani miażdżący duszę ruch, ani kataklizmiczne zagrożenie globalnymi zmianami klimatu nie wystarczą, aby przekonać nas do zmiany naszego zachowania. Więc dobrze wykorzystaj dodatkowy czas w ciągu dnia, gdy go masz. To raczej nie potrwa długo.

@Nick_Goldberg

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *